Strona:PL H Mann Diana.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

o wprowadzenie do kółka księcia Maffy i przegrywał poważne sumy w bakarata, nietyle z pyszałkowatości, ile z braku szacunku dla wszystkiego, co się nie odgrywało w jego psyche. Pozbawiony dziecka, utracił wiele ze stałości moralnej ojca rodziny; wkrótce był już powszechnie znany wśród pań lekkich obyczajów. Usposobienie ich nie zadowalniało go, tęsknił często do szlachetniejszych stosunków. Wówczas zaprosił księżnę Cucuru i jej córki do nakrytego adamaszkiem stolika jakiegoś czerwonego salonu hotelowego. Przy deserze Vinon miała za wiele szampana w głowie. Pavic ze wzruszeniem ujął dziewczynę w ramiona. Na ten widok Cucuru poczęła obliczać, jak błogosławiony użytek można w odpowiednich okolicznościach uczynić z kasy księżnej Assy. Ale Liljana wtrąciła się oburzona. Traktowała wszystko zgóry, potrawy, wina i gospodarza. Matka daremnie usiłowała usunąć ją. Wreszcie udała obłudnie atak duszności i spadła z krzesła. Liljana poprostu pozwoliła jej leżeć; trzeźwa i biała zajmowała swoje stanowisko między rozgorączkowaną siostrzyczką a bogatym panem.
Niekiedy ogarniały Pavica niejasne skrupuły, jakoby jego nowy tryb życia nie pozostawał we właściwym stosunku do wysokości pensji, jaką wyznaczyła mu jego pani. Unikał jednak przykrych odkryć, a było to dla niego łatwe, gdyż osobiste jego wydatki oddawna beznadziejnie były powikłane z urzędowemi. Nawet księżna zdziwiła się kiedyś wysokością jego żądań.
— Kieruje pan jeszcze nasze nasienie tam, gdzie nie świeci słońce ani nie pada deszcz. Poco?
— Jestem słowiańską duszą, — wyjaśnił Pavic. — Wiem dobrze, że nie umiem liczyć. Jestem zbyt marzycielski i zbyt ustępliwy.
— Ach tak, pan jest romantykiem.