Przejdź do zawartości

Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/255

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W dwa lata po śmierci pana Wilhelma Grandet, wielu negocyantów zajętych ruchem interessów, zapomniało, o swoim długu u pana Grandet, albo tez myśląc o nim, mówiło: »Zdaje nam się, że dwadzieścia dwa za sto będą jedyną zapłatą jaką na nie dostaniemy.
Bednarz rachował na potęgę czasu. Przy końcu trzeciego roku, pan des Grassins napisał do pana Grandet że za dziesięć od sta od dwóch milionów czterech kroć sto tysięcy franków, należących się jeszcze, przez zmarłego Grandet, wierzyciele pokwitują ze swoich należności.
Pan Grandet odpowiedział, że gdy notaryusz i ajent banku, których okropne bankructwo było przyczyną śmierci jego brata, żyją i podźwignęli swoje interessa, trzeba wiec ich zapozwać, dostać od nich co i zmniejszyć deficit.
Przy końcu czwartego roku, deficit obliczono i ustanowiono na summę dwóch milionów. Pół roku trwały