Przejdź do zawartości

Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/218

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

umierający. Robert zrobił dla mnie bardzo piękny koczyk podróżny, ale go jeszcze nie dostawił; wyjednaj na nim, aby go zatrzymał bez wynagrodzenia. Jeżeli tego nie zechce uczynić, unikaj wszystkiego coby mogło przynieść uszczerbek rzetelności mojéj. Winienem sześć luidorów anglikowi, za przegraną w wiska, nie omieszkaj....
Nie doczytała do końca.
— »Kochany kuzyn! rzekła Eugenia, kładąc list i drobniutkim krokiem uciekając do swojego pokoju.
Tam, z mocném uczuciem roskoszy, wysunęła szufladę staréj dębowéj komody. Wyjęła dużą sakiewkę z czerwonego axamitu, ze złotem i frendzlami już wypłowiałą i zaczernioną. Potém, dumnie zważyła ją w ręku i zaczęła przeliczać swój zbiorek.
Oddzieliła najprzód dwadzieścia sztuk portugalskich złotych pieniędzy, bitych za króla Jana V. w 1725 wartujących po 16S franków i 64 cen-