Przejdź do zawartości

Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiek który nikomu nie nie jest winien, który, stary bednarz, stary winnicarz, zgadywał lepiéj niż najbieglejszy astronom, kiedy trzeba kazać zrobić na zbiór tegoroczny pięćset beczek, a kiedy tysiąc; który nie opuścił ani jednéj spekulacyi i zawsze miał beczki na sprzedanie wtedy, gdy beczka więcéj była warta niż wino w niéj zawierać się mające; który mógł swoje winobranie schować do piwnic, i czekać najlepszego targu. Sławny zbiór wina zr. 1811, mądrze zachowa wyprzedany powoli, przyniósł mu przeszło dwieście czterdzieści tysięcy liwrów. Pan, Granat miał niejakie przymioty tygrysa, i węża boa. Umiał przyczaić się, czatować, długo wpatrywać się w swoją zdobycz, rzucić się na nią, a potém otwierał paszcze swego skarbu; pochłaniał ładunek talarów i kładł się spokojnie jak wąż podczas trawienia, obojętny, oziębły, metodyczny.
Każdy spoglądał na niego z uczu-