Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

władza jest w stanie naruszyć ten stan, obudzić i gdzie należy dostawić: do wydziału śledczego, do fortów, do cytadeli, na plac egzekucyi.
Czasem jednak, gdy przyjdzie do kancelaryi tak zwana „grafini“, ukochana przez więźniów p. A. L. lub zajmujący się ratowaniem aresztowanych adwokat, nawet po szóstej wywołują na dół dla przyjęcia przesyłek z domu, prowizyi dla ogółu, to jest komuny.
Jeżeli w życiu celkowem zetknięcie się z martwym przedmiotem dlatego jedynie, że z wolności przybył jest przyjemnością, to cóż mówić o krótkiem choćby skomunikowaniu się z żywą, sympatyczną istotą. Uścisk świeżej od mrozu ręki, drobne w normalnym trybie nic nie znaczące wieści z domu, ze świata, z miasta wystarczają, by zapomnieć na chwilę o kratach, o dozorcach, o widomej obecności stojących nad karkiem czujnych asystentów.
Ma się wrażenie, że się jest u życzliwych