Strona:PL Gould - Gwiazda przewodnia.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jego ramieniu i głos, drgający tłumionem wzruszeniem rozpaczy i radości, odezwał się tuż obok niego.
— Rexie! mój drogi chłopcze!
Zerwał się gwałtownie na nogi i z łkaniem niewypowiedzianej tęsknoty rzucił się na pierś ojcowską.
— Ojcze! och! mój drogi ojcze! to ty jesteś... jakże się cieszę... jakże szczęśliwy jestem, że cię widzę nareszcie! Jakże ty tu, ojczulku, przybyłeś?... w jakiż sposób mnie znalazłeś?
Sędzia Gray zwykł był potem opowiadać ze śmiechem, że Rex zabrał mu wtedy jedyną suchą chustkę, jaką posiadał, na co młody kapitan odpowiadał, że było to czystem niepodobieństwem, gdyż ojciec miał dwie, obie od łez wilgotne.
Sędzia, który po tysiącznych trudach i dopytywaniach, po zwiedzeniu wielu ambulansów i szpitali znalazł nareszcie swego jedynaka, zabrał zaraz ukochanego syna do swego mieszkania i kazał mu podać sutą wieczerzę. Podczas gdy zagłodzony młodzieniec posilał się, ojciec siedział przy nim, nie spuszczając oczu z odzyskanego skarbu swego.
Jak rozmawiali ze sobą tego wieczoru, to łatwo się domyślić. Jeżeli sędzia miał wiele do powiedzenia, miał też i wiele do usłyszenia i łatwo pojąć jego wzruszenie, gdy się dowiedział, że ta właśnie sierota, którą zaopiekował się kiedyś w jej niedoli, ocaliła życie jego ukochanemu jedynakowi.
— Więc generał Clive to jej ojciec! — zawołał sędzia, gdy Rex dokończył swego opowiadania. — Rexie! dotrzymałeś swego przyrzeczenia! odszukałeś ojca Marjorie i ją samą. A teraz, drogi ty mój paladynie i obrońco uciemiężonych dziewic, czas wielki, abyś o sobie samym pomyślał. Ta ranna twoja głowa nie tęgo wygląda. Potrzebujesz długiego wypoczynku... zabieraj się więc tymczasem do łóżka, a resztę rozmowy odłóżmy na jutro. Ale czy wiesz, że doszedłem do tego przekonania, że niema to, jak spać pod jednem tylko prześcieradłem na gołej ziemi? Co to na te barbarzyńskie obyczaje powie ciotka Rachela? Dobranoc ci, mój chłopcze!
Ale choć błękitne oczy Reginalda były już oddawna snem ożywczym sklejone, ojciec siedział przy nim do samego rana, wpatrując się z miłością w każdy rys twarzy ukochanego syna i z pełni wdzięcznością przejętego serca dziękował Bogu, że pozwolił mu odzyskać jedyną jego pociechę.