Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
2.

Zaczem go Groffred obłapił łaskawy,
Serce de niego skłoniwszy użyte:
„Niechże występki y przeszłe twe sprawy
Iuż niepamięcią zostaną zakryte.
Ale po tobie chcę, miasto poprawy,
Abyś — iakoś zwykł — dzieła znamienite
Czynił y pierwsze pokazował męstwo,
A z pokus leśnych otrzymał zwycięstwo.

3.

Las, z któregośmy na woienne czyny
Y drzewo mieli na wielkie tarany,
Teraz — nie wiedzieć dla iakiey przyczyny —
Wniść weń nie mogą, tak iest zczarowany.
Iuż tam nieieden ieździł dla dębiny,
A nic nie sprawił. Y dla tego ściany
Nieprzyiacielskie dotąd całe stoią;
Przeto ty tam idź, gdzie się drudzy boią“.

4.

Tak rzekł. A on się krótko ofiarował
Do każdey pracey, ile go stawało;
Ale postawą mężną pokazował,
Że siła sprawi, chocia mówi mało.
Wtem z towarzystwem dawnem odprawował
Witanie, co się do niego zbiegało:
Tam Gwelf, tam Tankred, tam drugie książęta,
Tam insze beły przednieysze panięta.