Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/203

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
65.

Uyrzysz w niey sławne y bitne twe dziady,
Uyrzysz ich męstwo z dziełami wielkiemi.
A ty do tych dób tak znacznemi ślady,
Leniwo idziesz w tem placu za niemi.
Pobudź się synu, a bierz z nich przykłady,
A za przodkami następuy twoiemi“.
Kiedy tak starzec powiadał szedziwy,
Młodzieńczyk na tarcz obracał wzrok chciwy.

66.

W tak ciasnem polu od mistrza mądrego
Tak wiele figur belo w rzędzie długiem
Wyrytych, iako z rodu Akciyskiego
Nierozerwanie szedł ieden za drugiem;
Y niezmąconem strumieniem z dawnego
Rzymskiego źrzódła, ciekła iednem cugiem
Ich krew szlachetna. Stoią cni wodzowie,
Laurowe niosąc korony na głowie.

67.

Starzec każdego dzieła ukazuie:
Kaiusa naprzód, iako go wołały
Przyległe miasta, a on ie przyimuie,
Y na Eście pan zostaie wspaniały;
Iako y drugiem obronę gotuie,
Co się pod iego skrzydła uciekały,
Gdy w nachylonem cesarstwie, narody
Obce czyniły niepoięte szkody.