Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
32.

Z ochotą idąc, barzo się spieszyli,
Y czyniąc coraz to sporsze noclegi.
Do Askalony prosto obrócili
Swe niewściągnione y skwapliwe biegi,
Ieszcze od morza w dobrey beli mili.
Kędy się łamie o wysokie brzegi —
Kiedy ie rzeka iedna zatrzymała.
Co beła ze dżdża dopiero wezbrała

33.

Biegła tak, iako puszczona z cięciwy
Prętkiemi pióry przyprawiona strzała;
Y iuż na pola y posiane niwy
Wychodząc z brzegów — bystre wody lała.
Myślą co czynić, a wtem mąż szedziwy,
Któremu wielka pobożność przystała.
Szedł przeciwko niem niezwyczayną drogą
Y mokre wody suchą deptał nogą.

34.

Iako tam, kędy północne narody.
Zimnem Tryonom podległe mieszkaią —
Gdy rzeki uymą kryształowe lody.
Dzieci się po nich bespiecznie ślizaią:
Tak on przez miękkie śmiele idzie wody.
Iako po ledzie — które go trzymaią;
Y gdzie ci stali patrząc na cud nowy,
Przeszedszy — takiej do nich użył mowy: