Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom I.djvu/337

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
38.

Nie mówię, aby wątpliwa bydź miała
Pomoc z Egiptu w czasy teraźnieysze,
Bo obietnica, która się wam dała
Y te posiłki będą napewnieysze;
Alebym zaś rad, żeby się obrała
W niektórych y myśl y serce mężnieysze,
Żeby z ręku swych zwycięstwa czekali,
A na cudzą się pomoc nie spuszczali“.

39.

Więcey nie mówił Argant pomieniony,
Iako ten, który pewny beł wygraney —
Po niem poważny Orkan z drugiey strony
Wstał, urodzony ze krwie zawołaney.
Mąż to beł wielki, ale zniewolony
Miłością dzieci y żony kochaney:
Znikczemniał barzo, barzo się odmienił,
Iakoby nie on — skoro się ożenił“.

40.

Ten tak wotował: „Tey gorącey mowy,
O wielki królu, ia nie mogę ganić,
Bo śmiałe serce śmiałemi się słowy
Znać dawa y z swych występuie granic.
A iż — iako zwykł — zagrzał się surowy
Y niebespieczeństw Argant nie ma za nic,
To iemu wolno, bo iako wotuie,
Tak rzeczą samą śmiałość ukazuie.