Strona:PL Goethe - Wilhelm Meister.pdf/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ryat, reprezentowany przez olbrzymiego Ś. Krzysztofa, znajduje w niém także swe miejsce. Różnic stanowych niema tu wcale; w stowarzyszeniu tém wartość ma jedynie prawo i szlachectwo pracy. Stowarzyszenie nie przywiązuje się wyłącznie do żadnéj miejscowości: członkowie jego mogą zarówno przesiedlić się do Ameryki, jak zająć nieuprawne jeszcze przestrzenie starego świata, lub zostać na dawnych siedliskach, byleby tylko jednakowemi środkami cel zamierzony urzeczywistniali. W gospodarstwie przemaga wielka posiadłość; ażeby wszakże każda jednostka mogła siły swoje rozwinąć i pracę zużytkować, komitet centralny wskazuje każdemu członkowi sposób postępowania. Wszystkim zaleca się jaknajwiększe baczenie na czas. Koła rodzinne mają czuwać nad ścisłą karnością i obyczajnością, a jeżeli władza ich nie wystarcza, to staje im ku pomocy zwierzchność, rodzaj policyi, wydalającej nieposłusznych ze Związku, dopóki się nie nauczą porządku i uległości. Zwierzchność nie przesiaduje na jedném miejscu, owszem, na wzór dawnych cesarzów niemieckich, w ciągłéj znajduje się wędrówce, ażeby utrzymać jedność w rzeczach głównych, w podrzędnych zaś zostawić każdemu właściwą swobodę. Dopóki to będzie możliwém, unikać należy napływu ludzi do stolicy. Wojsk stałych w Związku niema; wszyscy obywatele mają być uzdolnieni do obrony.
Niewątpliwie w tych marzeniach o przyszłości ustroju społecznego dużo jest fantastyki; ale nie o to chodzi; dość, że Goethe, który dawniéj żył myślą w krainie ducha przeważnie, zajął się pod koniec życia zagadnieniami dotyczącemi losów społeczeństwa i państwa, wierząc, że projekty jego mogą przejść w rzeczywistość. Poznajemy w tém wychowańca wieku XVIII, zastosowującego idee humanitarne do kwestyj politycznych.


∗             ∗

Po raz to pierwszy ukazuje się przekład polski „Wilhelma Meistra“. Dotychczas, o ile mi wiadomo, drukowany był tylko mały z tego utworu wyjątek dotyczący rozbioru Hamleta, a pomieszczony w jedném z dawnych czasopism poznańskich. Gdy inne powieści Goethego znalazły u nas tłómaczów: „Cierpienia młodego Werthera“ w K. Brodzińskim, „Powinowactwa z wyboru“ w p. Maryi Ilnickiéj; najważniejszy ten romans, skupiający w sobie, obok Fausta, wszystko, co w ciągu długiego swego życia przemyślał wielki poeta, pozostawiony został na boku; mało téż kto czytał go u nas w oryginale, gdyż śladów jego wpływu znajdujemy w literaturze naszéj bardzo niewiele.