Ta strona została uwierzytelniona.
I otworzy ci, mój zuchu,
Serce i piwnicę;
Masz świeżutkie łoże z puchu,
Masz i piękne lice.
Chłopczyk zjawia się skrzydlaty,
Pani nie spoczywa
I koszulkę drze na szmaty,
Szarpią to nazywa.
Gdyś już zdrów i chyba zrzadka
Już ci co dolega,
Jeszcze druga tam sąsiadka
Służyć ci przybiega.
A za chwilę trzecia spieszy,
By osłodzić bole —
I tak serce się pocieszy
W tém serdeczném kole.
Ba! i króla wnet dosięga
Wieść o twéj dzielności —
Znajdzie się więc krzyż i wstęga,
Znaki waleczności.