Strona:PL Goethe - Cierpienia młodego Wertera.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lety. — Pożycz mi tych pistoletów na drogę! — powiedziałem. — I owszem, musisz je tylko nabić. U mnie wiszą tylko od parady! — Zdjąłem jeden ze ściany, a on mówił dalej: — Nie chcę z tem mieć więcej do czynienia, od kiedy przez swą własną przezorność miałem niemiłą przygodę. — Ciekawy byłem posłyszeć, co się stało. — Bawiłem — opowiadał — u przyjaciela na wsi przez kilka miesięcy, miałem parę nienabitych krocie i czułem się całkiem bezpiecznym. Pewnego dżdżystego popołudnia siedziałem bezczynnie i nie wiem czemu, naraz przyszło mi na myśl, że może nas ktoś napaść, a wówczas przydałyby się nam krócice. Dałem je przeto służącemu z poleceniem wyczyszczenia i nabicia. Chłopak zaczął przekomarzać się z dziewczętami, chciał je nastraszyć, nagle, niewiadomo dlaczego, broń wypaliła, a ponieważ w lufie tkwił jeszcze stempel, wpakował go więc jednej z dziewcząt w rękę, naruszając wielki palec. Był lament i krzyk, a ponadto musiałem ponieść koszta leczenia. Toteż od tej pory pozostawiam wszelką broń nienabitą. Pomyśl tedy mój drogi, co znaczy ostrożność! Niebezpieczeństwa przewidzieć nie można! Wprawdzie... Tu zaczął wywód[1]. Trzeba ci wiedzieć, że bardzo lubię tego człowieka, ale tylko aż po owo słowo: wprawdzie. Naturalnie każde zdanie ogólne dopuszcza wyjątki, ale Albert jest tak skrupulatny, że ile razy mu się zdaje, iż powiedział coś zbyt pochopnego, zbyt ogólnikowego, lub niezupełnie zgodnego z prawdą, zaczyna zaraz modyfikować, uwarunkowywać, odejmować i dodawać, aż wreszcie z całego wyrażonego zapatrywania nie zostanie i śladu. Tym razem zatopił się tak w analizowaniu tematu, że przestałem go słuchać, uczułem smutek i nagle szybkim ruchem przyłożyłem lufę pistoletu do czoła tuż ponad prawem okiem[2]. — Dajże spokój — zawołał Albert, odciągając broń od mojej głowy. — Cóż to ma znaczyć? — Przecież nie nabity! — odparłem —

  1. Werter przerywa tu opowiadanie rozmowy z Albertem i zwraca się wprost do Wilhelma.
  2. W ten sposób właśnie Werter pozbawił się potem życia.