Strona:PL Giovanni Verga - Rycerskość wieśniacza.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Lola. Matko Boża! Dokąd ty idziesz?
Alfio. O, tu blizko! — Zresztą co cię to obchodzi? — Dla ciebie byłoby lepiej gdybym nie wrócił.
Filomena (przerażona). Jezus Marja! (odchodzi).
Turiddu (bierze Alfia na bok). Słuchajcie! Ja wiem, żem winien, jak mi Bóg miły, dałbym się zabić, nie broniąc się wcale. Ale ja mam grzech na sumieniu... grzech wobec tej biednej Santy, bom ją shańbił... Dla niej muszę żyć, i dlatego zabiję was jak wściekłego psa.
Alfio. Zobaczymy! (wychodzi naprawo w głębi).

Scena VIII.

Lola. Turiddu! I ty mnie opuszczasz także? — Teraz?!
Turiddu. Między nami wszystko skończone! Czyżeś nie widziała, że ja i twój mąż objęliśmy się i ucałowali na śmierć i życie?
Nunzia wchodzi.
Turiddu. Matko!!...