Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/748

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiódł z domu i kazał ją w przytomności całej świty swojej rozebrać do naga, aby ją potem odziać w szaty, dla niej przygotowane, i na włosy jej, w wielkim nieładzie będące, wieniec włożyć.
Potem, obracając się do zadziwionych srodze świadków, rzekł w te słowa:
— Panowie, oto dziewica, którą pojmę za żonę, jeżeli tylko wyjść za mnie zechce.
I obróciwszy się do niej, stojącej w pomieszaniu i zawstydzeniu, zapytał:
— Gryzeldo, chcesz mnie wziąć za męża?
— Tak, panie! — odparła.
— Ja zasię — rzekł Gualtieri — chcę cię pojąć za żonę.
Wyrzekłszy te słowa, zaręczył się z nią pierścieniem w przytomności całego zgromadzenia, poczem wezwał ją, aby siadła na rumaka i powiódł ją do swego domu.
Nazajutrz odbyło się wesele tak okazałe, jakby pan domu z córką króla francuskiego się żenił. Co do narzeczonej, to mogło się zdawać, że wraz z sukniami, swoją naturę przemieniła.
Była ona, jak już o tem wspomnieliśmy, piękną z kształtów i rysów dzieweczką, teraz zasię stała się także uprzejmą i delikatną nad wyraz, tak, iż wkrótce niktby już nie uwierzył, że to córka Giannucola i że kiedyś pasterką owiec była.
Owszem, dzieckiem szlachetnych rodziców być się zdawała i to do tego stopnia, że zdziwieniem przejmowała każdego, kto ją był znał uprzednio.
A przy tem wszystkiem okazywała mężowi swemu takie posłuszeństwo, iż poczytywał się on za najszczęśliwszego na świecie człowieka. Do poddanych swego małżonka Gryzelda z taką uprzejmością i dobrotliwością się obracała, iż nie było między nimi ani jednego, ktoby jej więcej niż samego siebie nie kochał i najgłębszej czci jej nie okazywał. Wszyscy modlili się za jej zdrowie i szczęście, ci zasię, którzy wkrótce po weselu twierdzili, że Gualtieri nierozważnie postąpił, za żonę ją biorąc, teraz zapewniali, że jest to najprzenikliwszy i najroztropniejszy na świecie człowiek, nikt bowiem, krom niego, nie mógłby odgadnąć tak wielkiej cnoty, ukrytej pod nędznemi łachmanami i wieśniaczą świtką. W krótkim czasie młoda markiza zasłynęła dzięki swym przymiotom w całej okolicy, tak, iż wszyscy zmienili przekonanie o lekkomyślnym wyborze Gualtieri.
W niedługi czas po ślubie Gryzelda wydała na świat córkę, czem Gualtieri nad wyraz się uradował.