z wysokiego rodu, przodkowie moi to a to uczynili“. O, bogdajby twoi bracia byli mnie posłuchali i oddali cię grabiemu Guidi! Żyłabyś teraz szczęśliwie, aczkolwiek ubogo w jego domu. Aliści podobało im się uczynić inaczej, niechże tedy patrzą teraz, jak ten wybrany przez nich człek siostrę ich rozpustnicą nazywa i życie jej zatruwa. Niechaj patrzą i czynią, co chcą. Co się mnie jednak tyczy, tobym mu taką łaźnię sprawiła, żeby mnie przez całe życie wspominał.
Poczem, zwracając się do synów, dodała:
— Dzieci moje, zali wam nie mówiłam, że temu wszystkiemu koniec położyć trzeba? Wiecie już chyba dobrze, jak wasz szwagier, ten nędzny kupczyk z waszą siostrą postępuje. Czemu tedy stoicie bez słowa? Gdybym na waszem miejscu była, nie spoczęłabym pierwej, pókibym tego hultaja leżącego bez tchu na ziemi nie ujrzała. O czemuż mężczyzną nie jestem! Jest jednak Bóg nad nami, który skarze tego nędznego opoja, pozbawionego sumienia i wstydu.
Trzej młodzieńcy, słowami matki swej podburzeni, obsypali Arriguccia gradem obelg, gróźb i wyrzutów. W końcu zasię rzekli:
— Na ten raz przebaczamy ci przez wzgląd, żeś pijany, aliści strzeż się, abyśmy na przyszłość o czemś podobnem nie usłyszeli, bowiem zapłacisz wówczas odrazu za wszystko.
Rzekłszy te słowa, wyszli z komnaty.
Po ich odejściu Arriguccio stał jeszcze długo w odurzeniu, nie wiedząc już, co jest złudą, a co prawdą, co uczynił, a czego nie uczynił, kto winien: on, czy żona — przyszedłszy zaś wreszcie do siebie, postanowił żonę w spokoju zostawić i udać, że zapomniał o wszystkiem. Pani Sismonda od tego czasu używała całkowitej swobody i bez najmniejszej trwogi przed mężem czyniła wszystko, co się jej tylko podobało.
Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/495
Wygląd
Ta strona została skorygowana.