Przejdź do zawartości

Strona:PL Gautier - Romans mumji.pdf/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

terjałach; potrafię nawet, gdy będziesz wyczerpany pracą, a upał dzienny cię znuży, rozerwać cię śpiewem, grą na harfie lub mandorze.
— Horo, bądź pozdrowiona u Poeriego — rzekł młodzieniec. — Znajdziesz tutaj, nie nadwyrężając sił, bo wydajesz się delikatna, zajęcie odpowiednie dla młodej dziewczyny, która znała lepsze czasy. Śród moich służebnych są dziewczęta bardzo miłe i bardzo zacne, które ci będą miłemi towarzyszkami i zaznajomią cię z trybem życia w tej wiejskiej siedzibie. Dni wszakże następują po sobie i nadejdą może dla ciebie czasy lepsze. Jeśli nie będziesz mogła zestarzeć się powoli u mnie w zamożności i spokoju: gość zesłany przez bogów, jest święty.
Wypowiedziawszy te słowa, Poeri wstał, jakgdyby chciał uniknąć podziękowań rzekomej Hory, która schyliła się do jego stóp i całowała je, jak czynią nieszczęśliwi, którym wyświadczono jakąś łaskę; ale rozkochana zastąpiła błagającą i jej świeże różowe usta odrywały się z trudnością od tych pięknych stóp, czystych i białych, jak jaspisowe stopy bóstw.
Poeri, zanim wyszedł pilnować robotników, pracujących na obszarze posiadłości, odwrócił się w progu komnaty i rzekł do Hory:
— Pozostań tutaj, dopóki nie wyznaczę ci pokoju. Przyślę ci jadło przez jednego z moich służebników.
I oddalił się krokiem spokojnym, a na ręku jego kołysał się zawieszony bicz, symbol jego władzy. Pracownicy witali go, przykładając jedną rękę do głowy, a dru-