Strona:PL Gallus Anonymus - Kronika Marcina Galla.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

grody i zamki pograniczne, albo po dobyciu, równali je z ziemią. A wystawiona na ponoszenie krzywd tylu i klęsk dotkliwych od zagranicznych nieprzyjaciół, szpetniej i obrzydłej była trapiona od własnych mieszkańców. Albowiem powstali niewolnicy przeciw panom, wyzwoleńcy przeciw szlachcie, sami ogłaszając się panami, obracając tychże w niewole swą nawzajem, porywając ich żony, i łoża tychże najnielitośniej sromocąc. Wyrzekłszy się prócz tego wiary katolickiej, czego bez zalania się łzami wypowiedzieć nie możemy, bunt podnieśli przeciw biskupom i kapłanom, a niektórych z nich, jakby dla wyróżnienia godności, pogładzili mieczem; niektórych zaś, jako zasługujących na śmierć podlejszą, ukamienowali[1]. W końcu, tak z przyczyny obcych, jak własnych rodaków, doszła Polska do takiego opustoszenia, iż do szczętu prawie wyzutą została z bogactw i ludzi. W owymto czasie Czechowie zburzyli Poznań i Gniezno, i zwłoki ś. Wojciecha z sobą unieśli[2]. Ci zaś, którzy uszli pojmania przez nieprzyjaciół, albo niechcieli się mieszać z rokoszanami, poza Wisłę na Mazowsze uciekali; i tak długo grody pomienione stały pustkami, że w kościołach ś. Wojciecha męczennika i ś. Piotra apostoła, dziki zwierz posłał łożyska swoje. Jest mniemanie, iż dla tego spadła klęska na kraj cały, że Radzyń (Gaudenty), brat ś. Wojciecha i następca, nie wiem już z jakiego powodu, cisnął nań klątwę. Dosyć jednak tego, co się rzekło, o spustoszeniu i wyludnieniu Polski: niech to jedynie posłuży za naukę tym, co wiary panom swym przyrodzonym nie dochowali. Kazimierz tedy, na czas niejaki przebywający między niemcami, a poprzedzony wieścią o dzielności swej rycerskiej, umyślił powrócić do Polski, z czem w tajemnicy matce swej się zwierzył. Gdy zaś upominała go matka, aby nie wracał między lud zdradziecki i nie dość jeszcze wiarą ś. oświecony, ale spokojnie się obywał dziedzictwem macierzyńskiém; a prócz tego jeszcze namawiał go cesarz do pozostania z sobą, oświadczając się z chęcią wielkomyślną, osadzenia go na księstwie udzielnem — jako mąż naukowo wy-

  1. 47)  Gładzili mieczem, kamienowali.

    Zachowujemy w całości przypis Bielowskiego pod tekstem (Monum. 1, str. 416), „Mówi Nestor pod r. 1030. Tegoż czasu umarł Bolesław wielki w Polsce, i było w ziemi polskiej zaburzenie, powstawszy lud zabijał biskupów i księży i panów swoich, i była rzeź“. Co do zabijania biskupów w Polsce uważać też trzeba, że najstarszy rocznik pargaminowy wawelski ma zapisaną właśnie pod r. 1030 śmierć dwóch na raz biskupów, MXXX Romanus et Lambertus episcopi obierunt (ms.p. 10) a nikt zgoła nie wie, coby to byli za biskupi“. To, co do szczegółów, a mógłby, co do ogólnego stanu rzeczy w ówczesnej Polsce, raz jeszcze się powołać na swoich „Synów Chrobrego“ w piśmie Ohryzki, również jak dla zestawienia w przeciwieństwie, na ustęp w opowiadaniu o Bolesławie Chrobrym przez Szajnochę.

  2. 48)  Czesi zwłoki ś. Wojciecha unieśli

    „Kronikarze nasi twierdzą, że trzydniowa Czechów ślepota (cudem na wpadających z oskardami do grobu ś. męczennika spuszczona), dała czas kapłanom gnieźnieńskim i innym ludziom kościelnym, do wydobycia ciała z grobu i przeniesienia go na inne miejsce“. Naruszewicz pod r. 1039.