Strona:PL Gallus Anonymus - Kronika Marcina Galla.pdf/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bacznie naprzeciw niego wyciągnął a na zgon się naraził nieomylny. Już się to samo nam poczyta za zwycięztwo, jeżeli odpornie stojąc, przeprawy dalszéj mu nie dopuścimy.“ To rzekłszy, pozostał na stanowisku, a strumień, nad którym je obrał, kazał pośpiesznie zawalić drzewami, przejście niepodobném czyniąc.






6.  Rozejm Głogowian.

Cesarzowi zaś podtenczas Głogowianie dawszy zakładników, o rozejm z nim pod tym warunkiem się umówili, przy zaprzysiężeniu uroczystém, iż skoro po dniach pięciu przybędzie od nich poselstwo, w celu zawarcia pokoju albo układu innego, bez względu na to czy pokój będzie zawarty, czy odrzucony, oni zakładników swych odbiorą. Lecz obietnica rzeczona, nie działa się ze strony cesarza, bez podstępnej myśli ukrytej. Na to bowiem pod przysięgą, brał od nich zakładników, aby mając ich w rękach, tém łatwiéj gród posiadł, choćby się nawet dopuścił krzywoprzysięstwa. Wprawdzie na jego obronę rzec się powinno, że i przez drugą stronę układ był ofiarowany, nie bez oględności właściwej. Albowiem mury grodu podstarzałe, jakkolwiek wciągu owej zwłoki dozwolonej, pokrzepione być mogły: czego też rzeczywiście Głogowianie dokonać pospieszyli.






7.  Rozejm się zrywa.

Wszakże Bolesław, na powziętą wieść od poselstwa o danych zakładnikach, gniewem uniesiony, obrońcom grodu zagroził szubienicą, gdyby go poddać z powodu tychże się odważyli. Lepiej, rzekł, i uczciwiej, aby grodzianie i zakładnicy dali żywot za ojczyznę, niż przez poddanie okupując go