Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętników młodej mężatki.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

29 Listopada
Dziś jeździliśmy z wizytami; byliśmy w dziewięciu domach. W jednym nas wcale nie przyjęli, to jest lokaj wziął bilety, poszedł i wróciwszy, powiedział, że państwo wyszli. To musiało być nieprawdą, ja to dobrze czułam, bo Juljan był taki zły, wsiadając do karety, że zaczął na mnie krzyczeć bez najmniejszego powodu i wyrzekać, że kareta drogo kosztuje. Siedziałam w kącie cichutko i trzęsłam się cała ze zdenerwowania, tak mnie ten dzień strasznie zmęczył. Ci wszyscy państwo, u których byliśmy, to byli przeważnie znajomi Juljana z kawalerskich czasów. U nas w domu bywali sami krewni i taka tam „zbieranina“, jak Juljan powiedział, więc tam nie warto było jechać. Tylko, że znajomi Juljana przyjmowali nas jakby niechętnie. W dwóch domach były panny na wydaniu. Patrzyły na mnie ironicznie. Szczególnie Iza Troicka, wysoka,