Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VII.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

BARTNICKI. Babcia! Dziadzio!

(Idzie do przedpokoju[1] pomaga im rozebrać się z futer).


SCENA V.
MILEWSCY, MARJA, BARTNICKI.
ஐ ஐ

MILEWSKI. Żabcia w domu?
BARTNICKI. Wyszła.
MILEWSKI. Tem lepiej. Prawda babciu, sprawimy jej niespodziankę (wchodzą do pokoju). Dzień dobry pannie Marji!
MARJA. Dzień dobry.
MILEWSKI (niosąc doniczki). Oto są hjacenty i fijołki, które kupiliśmy dla Żabusi. Fiołki parmeńskie wychodowane w kraju, pachną cudownie. Powąchaj, zięciu... No dobrze! dobrze! nie wtykaj tak nosa, bo kwiaty połamiesz...
MILEWSKA. Czy jeszcze do herbaty nie nakryte? Mój Boże, Żabcia wróci ze spaceru i herbaty nie zastanie. Franciszko! Franciszko!...
MILEWSKI. Chciałem kupić nicejskie, ale zapachu nie miały.
MILEWSKA. (do Franciszki Wchodzącej z lewej). Dalej! obrus! serwetki! samowar!

MILEWSKI (do Bartnickiego). Cóż w biurze?

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; brakuje przecinka lub spójnika i.