Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VII.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

KASWIN (do Reny). Lalo! paluszki!

(Rena mu obojętnie podaje rękę).

MĘŻATKA BEZ PRZESĄDÓW (Do Redaktora). Tak... podpisać twój kochający mąż — Edziuś.
REDAKTOR (wdzięcząc się). Jak? Jak?
MĘŻATKA BEZ PRZESĄDÓW. Edziuś... a to... (szybko całuje go w kark). Za nagrodę.
REDAKTOR. Och pali.
MĘŻATKA BEZ PRZESĄDÓW (radośnie). To dobrze.
POSEŁ DO PARLAMENTU (roztańczony krokiem kankanowym).

Marion! Marion!
Gdy błyśnie wreszcie dzień
Na progu mojej celi

KOBIETA WYŻSZA. Pan zachrypnie!
POSEŁ DO PARLAMENTU (j. w.))

Stanie twój blady cień...
Pójdziemy oboje wraz...

KASWIN (do Reny). A ja? lalu! A ja? (śpiewa)

Weźmiemy krwawy ślub
Śmierć stułą złączy nas
U szubienicy stóp.

RENA. Nie! nie chcę!
FILA. Chodźmy do jadalni dojemy trochę kremu.