Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VII.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

HALSKI. To więcej niż wesołość.
FILA. Otóż to — otóż to.
HALSKI. Prawie szał.
FILA. To? Szał?
HALSKI. Tak zakrawa.
FILA. To jest? chcę a nie mogę.
HALSKI. Te panie bardzo się bawią...
FILA. Nawet są podniecone.
HALSKI. Zdaje się.
FILA (ironicznie). Tak oczami błyskają — rozdymają namiętnie nozdrza...
HALSKI (zapala papierosa). Mein liebchen was wilst du noch mehr?
FILA. Wam to wystarcza.
HALSKI. Jak komu.
FILA. Otóż to Pan jeden nie dajesz się łapać na te udane i z góry nakreślone objawy namiętności.
HALSKI. Bo sam jestem prawdziwie namiętny.
FILA. Tak cicho — tak... po mojemu.
HALSKI. Tak po naszemu...
FILA. Bez sztuczek — bez błyskania zębami.
HALSKI (pochylony ku niej). Papierosa?