Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

opamiętać). Czto mnie tiepier diełat’! Aha! Bukaszka! Bukaszka! gdzie swołocz! Bukaszka
BUKASZKA. Słuszaju wasze prewoschodi tielstwo!
AKSAKÓW (pieniąc się ze złości). Eh! ty pohanne ryło! ty świnskaja różo! ty! gdzie ty był — małczi (ściąga but i wali nim Bukaszkę w głowę). Wot’ tiebie atwiet! (Po chwili już uspokojony). Na — teraz lżej... da! ai... Idź do turmy i zanieś ten papier do Anempodista Wasiljewicza — wracaj w tę minutę. (Bukaszka obcierając krew, odchodzi).
AKSAKÓW (sam — wciąga but). Jaby sobie w mordy napłuć kazał, żeby ja tę okazję z rąk wypuścił. (Wydobywa rewolwer i gładzie na biurku). To się zawsze przyda. (Podchodzi do okna i stoi chwilę oparty o szybę). Anempodist Wasyljewicz idzie... (Biegnie do przedpokoju — wpada Tarasowicz).
TARASOWICZ (w futrze — na progu). Czto? czto?
AKSAKÓW. Kazaliście przywieść?
TARASOWICZ. Idą! ale ja chciał się dowiedzieć... Cóż Aniuczkin?
AKSAKÓW. Proklatoj skatina... odstąpić nie chce... Tak my teraz całą parą. Będziem na własną rękę aresztować Zdanowskawo w kazamaty na dół... Niech go stamtąd Aniuczkin dostanie.