Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. V.djvu/240

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

TARASOWICZ. Dobrze. (Do Aniuczkina). Wy Osipie Grygorjewiczu słuchajcie lepiej rad Piotra Stepanowicza, on umny człowiek z nim idąc ręka w rękę można zdiełać karjerę.
ANIUCZKIN. Naplewat’ mnie na karjerę, ja słucham wyższych rozkazów, a nie gubernatorów.
TARASOWICZ. Da.., da... no wsio taki łuczsze. (Wychodzi).

SCENA SZESNATA.
Aniuczkin — Aksaków.
ஐ ஐ

AKSAKOW (nagle gorąco). Małodoj czełowiek. Maładoj częłowiek... nie tak gorąco... — eto głupost’ eto dzierzost’.
ANIUCZKIN (także gorąco). Eto dzierżost’ zatrzymywać więźniów, którzy są moją własnością.
AKSAKOW. Da... wy dlatego chcecie ich wyprowadzić, żeby znów po etapach mieć władzę nad Zdanowską. Da romansujcie zdieś — to wygodniej. No pojmitie, że ja dla waszych romanów nie mogę stracić karjery.
ANIUCZKIN (hardo z ironją). A ja dla waszej karjery nie chcę tracić moich romanów.