Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
DULSKA.

Która panna cię weźmie, jak będziesz tak wyglądał?

ZBYSZKO.

Jeszcze gorszych biorą!

(Dulska wzrusza ramionami).

Niema czarnej kawy w tym zakładzie?

DULSKA.

Wyrażaj się inaczej. Ciągle myślisz, że jesteś w towarzystwie kokocic.

ZBYSZKO.

Takie dobre towarzystwo, jak i inne. A potem co mamcia wydziwia na kokotki. Niby to i u nas niema kokotek w kamienicy. Jama mamcia wynajmowała tej z pierwszego piętra.

DULSKA.
(z godnością).

Ale jej się nie kłaniam.

ZBYSZKO.

Ale pieniążki za czynsz mamcia bierze od niej, że aż ha!

DULSKA.

Przepraszam, ja takich pieniędzy dla siebie nie biorę.

ZBYSZKO.

A co mamcia z niemi robi?

DULSKA.
(majestatycznie).

Podatki niemi płacę.