Przejdź do zawartości

Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/254

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
WDOWA
(patrząc na dziecko).

A... to mamusia panienki...

(po chwili).

Ile się wam należy?

DOROŻKARZ.

Za dwie godziny spacerowe Przecie pani wie.

DZIECKO.

Proszę pani, a gdzie moja mamusia.

WDOWA.

Mamusia już poszła.. miała zmartwienie... o panience widać zapomniała.

DZIECKO.

A!...

DOROŻKARZ.

Za dwie godziny spacerowe...

WDOWA.

Proszę panienkę jeszcze odwieźć do domu — panienka mu poda adres. A tu są pieniądze...

(daje mu pieniądze).

Za dwie godziny i kurs. Ja zapłacę.

Dorożkarz wychodzi, wyprowadzając dziecko. Wdowa chodzi chwilę po scenie, ociera szesląg, wreszcie siada na fotelu, wyciera oczy, nos i mówi z rezygnacją).
WDOWA.

To nic! Ja i to przeczekam!

Zasłona spada.