Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/240

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
WDOWA.

A cóż mam robić?

FEDYCKI
(zapala papierosa).

Teraz ja niby nic, do okna... palić papierosa...

(otwiera okno).

Idzie tu...

WDOWA.

Jezus Marya! on pana zabije.

FEDYCKI.

Pani myśli, że to tak łatwo.

(dzwonek).
FEDYCKI.

Niech pani otworzy.

WDOWA.

Ja pana z nim nie zostawię.

FEDYCKI.

Niech pani idzie do swego pokoju.

WDOWA.

Jezus Marya!

(dzwonek).
FEDYCKI.

Niech pani otwiera!

(Wdowa żegna się i idzie otworzyć. Fedycki poprawia ubranie).