Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
MAŁKA
(do Jenty).

Czego oni chcą odemnie?

JENTA.

Nie wiem. Ale wygląda tak, jakby nie chcieli, żeby panna Małka za mąż za Jojne szła.

MAŁKA.

Co też Jenta mówi.

JENTA.

Jak żywa jestem!

MAŁKA
(do Rózi).

Moja droga Róziu, pozwól, że przedewszystkiem tych panów stąd oddalę. Są to nieproszeni goście i należy, aby stąd jaknajśpieszniej wyszli.

RÓZIA.

Proszę cię, moja droga, nie rób sobie ze mną najmniejszej subjekcji. Sama uparłam się, żeby ci towarzyszyć aż do twojego mieszkania. Nie chcę cię krępować w niczem i dlatego odchodzę.

MAŁKA.

Cóż znowu, proszę cię, zostań. Ja przed tobą nie mam tajemnic.

MAURYCY
(do Wiedeńskiego).

Proszę cię, odsuń się, pozwól mi z nią porozmawiać sam na sam.