Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

a jedna z Wiedeńskich, była za Manuelim księciem weneckim...

SCENA V.
CIŻ SAMI I JENTA,
(młoda jeszcze żydówka, masa odzienia różnego wisi u niej na ramieniu. Wchodzi, patrzy na Wiedeńskiego wznosi ręce i krzyczy radośnie).
ஐ ஐ
JENTA.

Mowsze! wusy dues!

WIEDEŃSKI
(spada z konewki, podnosi się, upuszcza laskę i kapelusz).
JENTA.

Mowsze! a to fajn puryc się z ciebie zrobił, ale ja cię odrazu poznałam. Podobny jesteś do twego brata a mego łotra męża, jak dwie krople wody.

WIEDEŃSKI.

Czego ta warjatka chce odemnie?

JENTA.

Jakto, Mowsze? to ty mnie nie pamiętasz? Ja jestem Jenta Wiedeńska, twojego rodzonego brata ślubna żona. A to jego dzieci — un sam poleciał do Ameryki, niech go kolki wezmą! Może ty, Mowsze, masz od niego jakie wiadomość. Czworo dzieci mi zostawił i grosza nie przysyła. Chodźcie tu, kim a her, grzecznie Bernardzie! Srulek! Gołde! Chaimek, chodźcie tu przywitać wujaszka.