Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
LEJZOR.

Nie mam.

FIRUŁKES.

Jakże będzie ze stancją?

LEJZOR.

Może jutro...

(Mamka wstała z łóżka i kieruje się ku wyjściu, patrząc na Lejzora).
GUSTA.

Gdzie mamka idzie? po co mamka odchodzi? Pani nie lubi, jak mamka od dziecka odchodzi.

MAMKA.

Idę trochę na powietrze, nim sklepik zamknom.

GUSTA.

Niech mamka wraca! Pani mamkę wychowuje nie po to, żeby mamka sobie spacerowała.

MAMKA
(popychając Lejzora).

No, ustąpić się!

(Wychodzi przez sklepik).
GUSTA.

Majrem! Lejzor wrócił!

FIRUŁKES
(do Mozesy).

Niech te pudełka tu stoją. Niech Mozesa to Jojnemu powie, że ja przykazałem, coby pudełek nie ruszał. Ja tu zaraz przyjdę.