Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/193

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szałkowskiej wtedy my pół sklepik mieli. A teraz my przez nią skapconieli...

MOZESA.

Małka była nieszczęśliwa!

FIRUŁKES
(gwałtownie).

Ona była grzeszna, a nie nieszczęśliwa. Ona była zła!

MOZESA.

Przez nią skapconieli! Co ona temu winna?

FIRUŁKES
(stukając kijem o podłogę).

Przez nią!...

(Wchodzi 1 służąca w chustce).
1 SŁUŻĄCA.

Proszę krochmalu za pięć kopiejek.

(Firułkes usługuje).
1 SŁUŻĄCA.

O, jak mi to pan sypie sam miał; ja nie chcę! Dawać mi porządnie, albo pójdę gdzieindziej!

(Wchodzi 2 służąca).
1 SŁUŻĄCA.

Dzień dobry pannie! A po co panna przyszła?

2 SŁUŻĄCA.

Po sól. Dawaj mi kupiec soli, tylko czystej.

FIRUŁKES.

U mnie sam czysty towar, jak skrybło.