Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
JANEK.

Tyby chciał?

JULEK.

Na kolonję biegłem, ale wicher w lesie szaleje, drogi dopytać nie mogłem... Panienka kończy! O! Boh mój, Boh!

JANEK.

Ty dobry chłopak, Julek...

OPANAS.

Nie jedź, Julek, w taki czas marnie skończysz, didko cię porwie... lisowyk zatumani...

GROMADA.

Tak, tak, przepadniesz!

MAŁASZKA
(chwytając się gorączkowo Julka).

Ty nie wierz, Julek! oni wszyscy dernowaci! Ty jedź! ja chcę! ja każę! Słysz! jak ty pojedziesz a wrócisz, to za lat trzy zaswatać mnie możesz.

JULEK.

Ciebie, Małaszka, ciebie!...

MAŁASZKA
(j. w.)

Ty, Julek, na miejscu Franza masz być... mówił Janek! Ty będziesz pan, jak ten niemiec w krasnej odzieży... Ty jedź — nic ci nie będzie! Tyś z wisielakiem dobrze razem grał — on ci nic nie zrobi...