Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/267

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
JULEK.

A! to Lawdański!... (myśli chwilę, potem z nagłym wybuchem). Małaszka!

LAWDAŃSKI.

Wołaj jej, bo ona jest tu niedaleko, szuka dziecka a ciebie chce wygnać z sadyby.

JULEK
(z dziką rozpaczą, po raz drugi).

Małaszka!

LAWDAŃSKI.

Jest tam, w chacie. Jak ją chcesz ujrzyć, wołaj ją dobrze — a wnet przyjdzie po to, aby cię dalej mordować. Julek, ty powinieneś skarać ją za twoją niedolę — ona ci dziecko zabiła, bo rzuciła go na śmierć pewną a sama pognała w świat jak szalona.

JULEK
(j. w.).

Dziecko zabiła... tak... twoja prawda! ona dziecko zabiła!

LAWDAŃSKI
(gorączkowo).

Ona i ciebie zabije jeszcze kiedy, aby sama się ostać i do kochanka wrócić. Ona ci nie daruje.

JULEK.

Dziecko zabiła, Stepanka zabiła, czarcia córka! Przeklęta! przeklęta!