Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
MARTA

Może się pomyliłam.

MAZAMOWSKI
(z ukłonami).

Jeżeli się ośmielę wtrącić małe słówko względem tańca jaśnie wielmożnych osobistości, to więcej życia nie będzie przeszkodą w osiągnięciu pożądanego skutku.

PANNA ZOFJA
(śmiejąc się).

Dieu qu’il est diôle!

JERZY
(obracając się do Zofji).

Un pauvre diable! Allons! zaczynajmy. Niech pan Mazamowski uważa. Teraz moje solo.

(Śpiewa)

Świeci miesiąc, świeci
Naokoło gwiaździe,
Ja cię szukam hen, tędy,
A ty jesteś Ordzie...

(Obraca się triumfująco).

A co! to moja inwencja...

WSZYSCY.

Oh! charmant! charmant!

(Mazamowski z ukłonami prowadzi taniec).
KAZIO
(na froncie).

Panna Zofia!

(Śmieje się).