Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i uciekać do Igliniówki. Ale wieś, tam w domu nie przelewa. Ot, ino tyle, co we fabryce zarobią, choć ojciec ma trochę i dom porządny. Więc ostałam we Lwowie i tak bieduję. Pan Jan jeden i pani druga, to do mnie po ludzku gadają. Ja za to was dwoje bardzo lubię.

JAN.

A panna Kasia wie, że ta pani Kasina to ma romans z tym doktorem z pierwszego piętra?

KAŚKA.

Co też pan Jan wygaduje. Przecież moja pani ma męża.

JAN.

Czy panna Kasia kpi, czy o drogę pyta... Co to ma jedno do drugiego.

KAŚKA.

Ależ to obraza Boska.

JAN.

Ojej! oni się tam o to bardzo troszczą... Hej! kelner! dajno jedną wiśniówkę i jedną pestkówkę. Wiśniówka to dla panny Kasi.

KAŚKA.

Dziękuję panu Janowi, że mnie tak bardzo honoruje, ale mnie się już ze wszystkiem w głowie zawróciło.