Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
INTROLIGATOR.

A to z panny Marynki nienasytek! Furt wyżej i wyżej!... Toć chyba chce się na drzewa dostać...

KRAWIEC.

Albo się grzmotnąć o ziemię...

MARYNKA.

Pan mnie nie będziesz podnosił.

KRAWIEC.

Phi!... kto wie!... a może nie będzie się już poco schylić!...

MARYNKA.

Niema strachu!... Ja tam nie zlecę! (do innych dziewcząt na huśtawkach). Hę! Cóż wy tam, zmokłe kury? boicie się, czy co, że tak po ziemi pełzacie, jak jakie robaki?

JULKA
(na huśtawce).

Abo mnie zaraz mgłości chwytajom!

MARYNKA.

O, Jezus Marja! a to ci dulcynella! To zleć z huśtawki, kiedyś taka.

ZOŚKA.

Ja mam też krążka w głowie!