Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
godna i bardzo w obejściu kobieca. Mówi lękliwie i bardzo miłym głosem).

Kaśka, proszę wielmożnej pani.

BUKOWSKA
(patrzy na nią przez chwilę).

Umiesz gotować?

KAŚKA.

Tak sobie... kremu, ani galarety nie uradzę, ale proste potrawy umiem.

BUKOWSKA.

Roboty się nie lękasz?

KAŚKA.

Nie, proszę wielmożnej pani.

BUKOWSKA.

Pan jest ciągle chory... Trzeba co noc wstawać, gotować ziółka, samowar nastawiać...

KAŚKA.

To się wstanie, proszę wielmożnej pani!

BUKOWSKA.

Wodę musisz sama nosić, węgle także. Nie trzymamy posługaczki.

KAŚKA.

Dobrze, proszę wielmożnej pani!