Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/323

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
BRAUN
(ośmielając się).

Pięknie mnie pan uszanował, aż mnie pan na starość wygonił.

STEIERMARKT.

Nie wygoniłem was, ale oddaliłem. No powiedzcie, wziąłem kij? wygoniłem?

BRAUN.

Tego nie powiem, kija to pan na mnie nie brał, ale niby, żeby...

STEIERMARKT.

A... więc przyznajecie, żem was szanował i uczciwie, porządnie się z wami obliczyłem i jak przystało oddaliłem. No co? przyznajecie?

BRAUN.

Tak niby. (Po cichu). Ale to niby na jedno wychodzi. Ja i moja, zostaliśmy przez wielmożnego pana na bruku i to na starość.

STEIERMARKT

.

Trzymałem was przez dwadzieścia osiem lat! Czy to nie dosyć z mej strony? Inny oddaliłby was po dwudziestu latach. Nie?... czy u Rosenberga tak się nie dzieje?