Ta strona została skorygowana.
ZOSIA.
A widzi Mamcia! Ja mówiłam odrazu, że inne panienki zaniosą Loli ładniejsze prezenta.
ANNA.
Ty jesteś córką ubogich rodziców. Lola wie o tem.
SMOLKIEWICZ.
Jedna racja więcej ażeby zaskarbić sobie dobre względy u osób wpływowych. Ojciec Loli może się nam przydać... Przez dziecko do rodziców... Tę książkę oddasz a ja jutro sam kupię neseserkę.
ANNA.
Wyjdź Zosiu do pokoju. W kuchni jest kawa, przygotuj wszystko co potrzeba do podwieczorku.
ZOSIA.
Czy i ojcu Braunowi dać kawy?
SMOLKIEWICZ.
Poco!... (do żony). Ja nie rozumiem co ci przyjdzie z żywienia tego niedołęgi.
ANNA.
Wyjdź Zosiu!
Zosia wychodzi, zamieniając z ojcem porozumiawcze spojrzenie).