Ta strona została skorygowana.
RASTAWIECKI
(z takim samym śmiechem).
A! jaki ja jestem domyślny, kochany panie Steiermarkt!
(Uderza go po kolanie).
STEIERMARKT.
No — i powiedz pan, czy my teraz nieprzyjaciele? Jedna myśl — w mig się odgadujemy.
RASTAWIECKI.
No, no, mów pan dalej, panie Steiermarkt.
STEIERMARKT.
Ja już powiedziałem bardzo dużo, panie Rastawiecki. Teraz pan powinieneś coś rzeknąć i to mądrego.
RASTAWIECKI.
To ja rzeknę... Bankowi chodzi, żebym teraz trochę przycichł? Co?
STEIERMARKT.
Tak; bo my wiemy, że teraz będą kontra a pan się czepi, nie czekając i całą winę na nas zwalać zacznie. Co? he? zgadłem, kochany panie Rastawiecki?
RASTAWIECKI
(spokojnie).
Zgadłeś, kochany panie Steiermarkt.