Ta strona została uwierzytelniona.
MELA.
Mama słaba — leży... Masz trochę kawy. Napij się. I bułkę zjedz.
HANKA (przypomina sobie).
A... tak... tak... Zapomniałam, teraz już wiem (zaczyna płakać). O Jezu! Jezusieczku!
MELA.
Czego płaczesz? Teraz wszystko na najlepszej drodze. Najgorsze przeszło. Już mamcia wie o wszystkiem. Niechce pozwolić — ale musi. Tylko teraz ty i Zbyszko musicie być stałymi i przemódz wszystko swoją miłością. Mama sama będzie wzruszona...
HANKA.
Ja pójdę w piecach palić.
MELA.
Nie... nie. Daj spokój. Lepiej żebyś już się do niczego nie mieszała. Bo jak zaczniesz znów być służącą, to będzie jeszcze gorzej. Siedź tu spokojnie i czekaj co będzie.
HANKA.
A bielizna niezmaglowana...
MELA.
Nie turbuj się. Teraz się przyjmie pokojową i ona już za ciebie to wszystko zrobi. Ty teraz