Ta strona została uwierzytelniona.
zębami. Ani słowa o tem do nikogo! Ani słowa. I dalej nie podpatrywać... Jakby się co znów zobaczyło — oczy zamknąć.
MELA.
A ciocia się tem zajmie.
JULJASIEWICZOWA.
Może...
MELA.
Moja ciociu święta. Oni się jeszcze wykradną albo zabiją. Tak było w Kijowie... Cicho... Zbyszko!
SCENA XI.
TEŻ SAME — ZBYSZKO.
(ubrany jak do wyjścia).
JULJASIEWICZOWA.
Jak się masz. Wychodzisz?
ZBYSZKO.
Tak.
JULJASIEWICZOWA.
Znów się puszczasz?
ZBYSZKO.
Znów.