Strona:PL Gabriela Zapolska - Moralność pani Dulskiej.djvu/046

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

den mężczyzna, moja pani, nie jest wart, aby przez niego iść na potępienie wieczne.

LOKATORKA.

Proszę pani, to nie chodziło o mężczyznę, ale o męża.

DULSKA.

E!

LOKATORKA.

Nie mogłam ścierpieć tego pod moim dachem.

DULSKA.

Lepiej pod swoim, niż pod cudzym. Mniejsza publika. Nikt nie wie.

LOKATORKA.

Ale ja wiem.

DULSKA.

Moja pani! Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział. Rozwłóczyć je po świecie, to ani moralne, ani uczciwe. Ja zawsze tak żyłam, ażeby nikt nie mógł powiedzieć, iż byłam powodem skandalu. Kobieta powinna przejść przez życie cicho i spokojnie. Ta już to jest tak i żadne nic nie pomoże.

LOKATORKA.

Gdyby jednak pan Dulski zapomniał się ze sługą...