Strona:PL Gabriela Zapolska - Menażerya ludzka.djvu/346

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zapewne ich kilkunastoletnie uczucie, które z burzy miłosnej przeszło w mocne i zda się nierozerwalne przywiązanie.
Kobieta szczególniej miała w swej zestarzałej postaci upór miłosny kobiety tryumfującej nad zmiennością męzką.
Mężczyzna był już obojętny, trochę zawsze zalękniony i jakby uśpiony w tej stałości, w którą się sam spowinął przed tyloma laty!
Ale „gołąbki“ były innego zdania: Odebrać Makenowej Heldinga?
— Co?... jak myślicie!
Projekt ten powstał w głowie jasno włosej Lili. Minuśki, Nuśki i Muszki zaadoptowały go w jednej chwili.
— Tak! tak!... trzeba to zrobić. To ożywi fix i zabawi wszystkich dokoła. Trzeba Heldinga zaakaparować i patrzeć, jaką Makenowa będzie miała minę.
— Przecież go reklamować nie będzie przez konwenanse.
Rauty bywały nudne. Mężczyzni młodzi nie umieli poprowadzić porządnie rozmowy. Panienki nudziły się w swym gołębniku. Oglądały się za rozrywką.