Strona:PL Gabriela Zapolska - Menażerya ludzka.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

usuwa się instynktownie, pozostawiają- opartą plecami o filar Honorkę. Panna młoda przechodzi próg i wolno, poprzedzana przez dziadka kościelnego, sunie do ołtarza a tren jej sukni wlokący się po ziemi pozostawia za sobą jakby smugę świetlaną...
Lecz Honorka zda się niespostrzegać nawet przejścia panny młodej. Teraz drży cała i blada jest jak opłatek. Gdy karety zajechały przed kościół, doznała nagle jakby silnego uderzenia z tyłu głowy. Tchu jej zabrakło, serce jej młotem wali...
Nagle — wśród jasności słonecznej ukazuje się sam pan młody.
Jest dziś piękniejszym niż kiedykolwiek
Frak nowy leży na nim jak ulany, włosy zafryzowane, twarz starannie wygololona, spinki u koszuli złote i wielkie jak złotówki.
Z tryumfem spogląda w głąb kościoła na ołtarz jasno oświetlony i bawi się brelokami u zegarka.