Strona:PL Gałuszka Biesiada kameleonów.pdf/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wiesz: tam słyszeć, jak tancerce
na twej piersi bije serce
z pod jedwabnych chust — —
chłonąć ciało rusałczane
i jak w świeżą, krwawą ranę
wpić się w pąk jej ust! — —

Tam, gdzie ona pląsa zwiewna,
jak cud — bajka, — jak królewna
a tyś Rycerz-zwid — —
gdzie się wkoło cienie roją
i pancerną chrzęszczą zbroją,
dzwonią ostrzem dzid — —

Gdzie śni ona pośród ruin,
żeś jak Farys, jak beduin
za nią przegnał świat — —
gdzie się do was czar uśmiecha,
gdzie u sklepień wiszą echa
przepomnianych lat — —

Hej! — raz przeżyć dzień tak górnie,
jak ten, co w popiołów urnie
żył przed laty, — wpierw — —
czuć ów ducha wiew proroczy
i nie słyszeć jak nam toczy
własne serca czerw — —

Hej! — tam pląsać przy gitarze,
roztęczone śnić miraże
u wiekowych bram!
Na magnackiej tańczyć stypie,
gdzie od wieków już się sypie
w gruz hetmański chram! — —

Przecież nie mógł nas pokotem
słać wśród gruzów swym brzeszczotem
władca: trup i duch — —
dawno prześnił sen swój złoty,
zwinął w trumnę orle loty, —
wiecznie zcichł i zgłuchł — —