Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Silna jak śmierć.djvu/232

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kie te namiętne niepokoje i nadzieje, które w duszy młodzieńców rozsnuwają wielobarwną tkaninę nieskończonych przygód miłosnych. Znał kiedyś te wieczory, wieczory fantazji nieokiełzanej, gdy poddając się kaprysowi, błądził po krainie przygód imaginacyjnych i oto dziwił się temu nawrotowi uczuć, nie odpowiadających jego wiekowi.
Jednakowoż, podobnie jak nuta uporczywa w melodji Schuberta, raz po raz wyłaniała się myśl o Anetce, wizja jej główki, pochylonej w świetle lampy, i dziwaczne podejrzenie hrabiny. Wbrew własnej woli zajmował się w dalszym ciągu tąsamą sprawą, sondując głębie niezbadalne, gdzie drzemią zarodki uczuć ludzkich. To ustawiczne poszukiwanie coraz bardziej go podniecało, a ciągłe zajmowanie się młodą dziewczyną zdawało się w duszy jego torować drogę marzeniom; nie mógł jej już wyrzucić ze swej pamięci; nosił w sobie jakoby obraz jej zaklęty, podobnie jak ongi, gdy po każdorazowem odejściu hrabiny, miał zawsze dziwne uczucie jej obecności w pracowni.
Nagle zniecierpliwiony tą uporczywością wspomnienia, zerwał się z ławy, mrucząc:
— Niemądra ta Any, że mi to powiedziała. Teraz gotówem istotnie zacząć myśleć o tej małej.
Wrócił do domu, zaniepokojony swym stanem. Położywszy się do łóżka czuł wyraźnie, że nie zaśnie, gdyż krew krążyła mu po żyłach tempem gorączkowem, a ferment marzeń wzburzał serce. Obawiając