Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Silna jak śmierć.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

widzę i cierpię, jak gdybym ślepnął. Co to być może? Zmęczenie wzroku czy mózgu, wyczerpanie zdolności artystycznych, czy porażenie nerwu wzrokowego? Alboż wiem! zdaje mi się, że skończyła się już moja zdolność odkrywania dziedzin niezbadanych. Widzę to tylko, co widzą wszyscy; robię, co robili wszyscy bazgracze; miewam widzenia i obserwacje, godne pedela. Ongi niedawno jeszcze, dziedzina nowych pomysłów wydawała mi się wprost bezgraniczną, a do ich wyrażania miałem na usługi takie mnóstwo środków, że w kłopot wprawiała mnie konieczność wyboru. Nagle, jak gdyby się wyludnił świat przedmiotów widzialnych, a moja siła twórcza wyjałowiła się i zanikła. Ludzie przechodzący nie mają dla mnie żadnego znaczenia; nie odkrywam już w każdej istocie ludzkiej owego charakteru i kolorytu, które tak bardzo lubiłem chwytać, utrwalać. Zdaje mi się jednak że potrafiłbym zrobić bardzo ładny portret Twej córki. Może dlatego, że tak bardzo jest do Ciebie podobną, mieszam ją w myśli z Tobą? Tak, prawdopodobnie.
Tak więc po daremnych wysiłkach naszkicowania mężczyzny lub kobiety, którzyby nie przypominali wszystkich modeli po tysiąckroć już malowanych, wychodzę gdzieś na śniadanie, nie mając odwagi usiąść sam w mojej jadalni. Bulwar Malesherbes wygląda jak aleja leśna, uwięziona w mieście umarłem. Wszystkie domy tchną pustką. Polewacze ulic wylewają pióropusze białawego deszczu, obryzgującego chodniki, z których wydobywa się woń mazi roz-