Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/506

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ależ on podobny do pana, Bel-Ami! — zawołała Zuzanna. — Doprawdy, tak jest do ciebie podobny. Gdybyś tylko miał faworyty, albo gdyby on był ogolony — wyglądalibyście jak jeden człowiek. Ach! cóż za uderzające podobieństwo!
Nalegała, by stanął tuż przy obrazie i wszyscy musieli przyznać, że podobieństwo jest uderzające! Wywołało to zdziwienie ogólne. Walter uważał, że to niesłychanie zabawne. Magdalena zadecydowała z uśmiechem, iż Chrystus ma wyraz twarzy bardziej męski.
Pani Walter stała jak wryta, osłupiałym wzrokiem wpatrując się w oblicze kochanka, a twarz jej stała się nagle białą — tak białą, jak jej włosy.

VIII.

W ciągu zimy Du Roy’owie bywali często u Walterów. Jerzy obiadował u nich nieraz parę razy tygodniowo, Magdalena zaś, zasłaniając się zmęczeniem, pozostawała najczęściej w domu. Jerzy wybrał sobie w końcu piątek jako stały swój dzień i w dniu tym redaktorowa nie zapraszała nikogo więcej. Należał wyłącznie do Bel-Ami, tylko do niego. Po obiedzie grano zwykle w karty, karmiono ryby chiń-